A ja nie wyobrażam sobie pracy ani an Windowsie, ani na Mac OS X. Tylko jakiś Debianowy GNU/Linux, ewentualnie byłbym w stanie zaakceptować Debian-kFreeBSD. Systemy pokroju Windowsa czy Mac OS X’a mają jedną cechę – wielu rzeczy po prostu nie da się zrobić. Na Linuksie (w tej chwili używam Debiana „Stretch” 9 na ZFS) wszystko można sobie oskryptować, i po prostu wszystko jest możliwe. A jak coś przekombinuję, wystarczy jedna komenda (przyjmując że system stoi na ZFSie): zfs rollback i z powrotem wszystko działa. Jak mam chwilę wolnego lubię czasem sobie coś doszlifować w konfiguracji, ale mówiąc o codziennej pracy to system raz skonfigurowany po prostu niezawodnie działa. Już nie pamiętam kiedy miałem jakikolwiek problem z moją konfiguracją.
↧